Przeczytaj notkę pod rozdziałem to ważne
Ryan
Ryan
- Grałem właśnie na komputerze, kiedy do pokoju ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę. - krzyknąłem
- Ryan chodź do pokoju Lilki.- powiedziała Andżelika
- Coś się stało mej kuzyneczce.- zapytałem się z lekkim zdenerwowaniem w głosie
- Nie jak wychodziłam to jej nic nie było ale Dorcas kończy się cierpliwość więc nie wiem.- odpowiedziała mi Andżela
- No więc dlaczego Dor kończy się do mej Sasetki(smerfiątko z rudymi włosami) cierpliwość.- zapytałem trochę spokojniejszy Andżelisi
- Mówi nam, że nie zaśpiewa i stwierdziłyśmy zgodnie z nadzieją, że uda Ci się ją przekonać.
- Sorki, ale do tej czynności to jej nikt nie przekona.
- No weź, chociaż spróbuj.- poprosiła mnie z minką kota ze Shreka
- Niech Ci będzie, ale jak się na mnie obrazi to będzie twoja wina.
- Nie martw się, obraża się tylko na tamtego chłopaka na dole, a na Ciebie nie umiała by tego zrobić.
- Uwierz potrafi.
- No dobra, a teraz chodź, bo miałam po Ciebie tylko przyjść i szybko wracać.- powiedziała do mnie Andżela
- Oki, chodźmy.
Pokój Lily, Dorcas
- Dziewczyny naprawdę musimy śpiewać.- powiedziała po raz enty Lilka
- Nieeee.- powiedziałam jej z chytrym uśmieszkiem
- Na serio?- zapytała z nadzieją moja głupiutka Lilunia
- Tak, ja z dziewczynami nie muszę ale ty a i owszem.
A ta od razu się załamała i czekała, aż przyjdzie ta dwójka. Tak swoją drogą to ciekawe dlaczego ich jeszcze nie ma. O właśnie weszli.
- No dobra Ryan namawiaj Lilkę bo ja już nie mam siły co do tej dziewczyny.- powiedziałam rzucając się na łóżko Rudej
- Tak, ja z dziewczynami nie muszę ale ty a i owszem.
A ta od razu się załamała i czekała, aż przyjdzie ta dwójka. Tak swoją drogą to ciekawe dlaczego ich jeszcze nie ma. O właśnie weszli.
- No dobra Ryan namawiaj Lilkę bo ja już nie mam siły co do tej dziewczyny.- powiedziałam rzucając się na łóżko Rudej
Ryan
Świetnie. Po co ja się w ogóle na to zgodziłem? Przecież ona na ten temat nie schodzi od 2 lat, a co dopiero, żeby nam zaśpiewała. Osobiście sam słyszałem tylko 2 razy. I po co mi to było ja się pytam. No dobra jak już się na to zgodziłem to niech cierpię.
- Lily ty mój skarbie jedyny może byś nam zaśpiewała.- powiedziałem
- Gumiś, dobrze wiesz, że ja nie śpiewam.
- Ale daj szansę aniołku usłyszeć swoim przyjaciółkom jak pięknie śpiewasz.- powiedziałem wchodząc na bardzo cienki lód jak cały ten temat.
- Ryanku w tej chwili sobie grzecznie wyjdziesz albo mama nie ugotuje Ci twojego ulubionego dania do końca pobytu tutaj.
- Kurczaka z warzywami.- powiedziałem już z przerażeniem w głosie
- Dokładnie.
Dziewczyny widząc moją minę chyba stwierdziły, że powinny interweniować więc powiedziała najpierw Dorcas potem Andżela i Ann:
- Ryan chyba
- Nie dasz się
- Chyba jej
- Przekupić.
- Ciocia Karolina by mi tego nie zrobiła.- powiedziałem z niepokojem
- A chcesz się przekonać.- zapytała z taką pewnością siebie, że zaczynam się jej bać
- Sorki dziewczyny ale ja wymiękam i chce zjeść to chociaż raz. Pa idę do siebie.- powiedziałem wychodząc z pokoju.
- Grzeczny chłopczyk.- powiedziała z uśmiechem na twarzy i do dziewczyn dopowiedziała...
Hej rozdział jak zwykle beznadziejny i tak dalej ale szczerze zastanawiam się nad zawieszeniem bloga, bo:
- nic nie dodaje
- jest beznadziejny
- nie widzę sensu pisania go jak nikt tego nie czyta
- nie mam czasu
Jak chcecie abym to coś jeszcze pisała to przekonajcie mnie do końca 1 tygodnia czerwca
A teraz się żegnam i Pozdrawiam Marcela
- Przekupić.
- Ciocia Karolina by mi tego nie zrobiła.- powiedziałem z niepokojem
- A chcesz się przekonać.- zapytała z taką pewnością siebie, że zaczynam się jej bać
- Sorki dziewczyny ale ja wymiękam i chce zjeść to chociaż raz. Pa idę do siebie.- powiedziałem wychodząc z pokoju.
- Grzeczny chłopczyk.- powiedziała z uśmiechem na twarzy i do dziewczyn dopowiedziała...
Hej rozdział jak zwykle beznadziejny i tak dalej ale szczerze zastanawiam się nad zawieszeniem bloga, bo:
- nic nie dodaje
- jest beznadziejny
- nie widzę sensu pisania go jak nikt tego nie czyta
- nie mam czasu
Jak chcecie abym to coś jeszcze pisała to przekonajcie mnie do końca 1 tygodnia czerwca
A teraz się żegnam i Pozdrawiam Marcela