czwartek, 20 lutego 2014

Podróż pociągiem część 1

Lily została wcześnie rano brutalnie obudzona...

A teraz jak nam nie powiesz dlaczego Black i Potter byli wściekli to po nich pójdziemy. Zaczęły dziewczyny.
- A jak wam powiem to nikomu nie wygadacie.
-Nie wygadamy
-Obiecajcie
-Ruda kończy nam się cierpliwość. I pójdziemy po chłopaków.
-Jak nie obiecacie to wam nie powiem. Do wiedzcie się od nich. A i tak o tej porze się wiele nie dowiedzie, bo jak ich obudzicie to tylko dostaniecie niespodziankę na śniadaniu.
-Dobra obiecujemy.
 Lily im zaczęła wszystko opowiadać, a gdy skończyła to została zasypana pytaniami:
Dlaczego nam wczoraj nie powiedziałaś? Najpierw jemu powiedziałaś zamiast nam? Jak mogłaś nam to zrobić nie ufasz nam?
Dziewczyny spokojnie nie wiem skąd oni o tym wiedzą. I w ogóle jak możecie mnie o takie coś posądzać. Jak to powiedziała to odwróciła się i poszła do łazienki, aby się ubrać. Dziewczyny zmieszały się, a gdy wyszła z łazienki zaczęły ją przepraszać.
-Lily przepraszamy Cię za to teraz nie mamy zielonego pojęcia, jak mogłyśmy cie o takie coś posądzić.- zaczęła Ann przyłączyły się pozostałe dziewczyny.
Czego Evans nie wytrzymała i przytuliła je na zgodę oraz powiedziała żeby szły na śniadanie. Jednak nie długo trwał ten spokój bo wparował taki Potter i zaczął krzyczeć na całe gardło :
-Jak mogłaś mi to zrobić? Ja próbuje umówić się z tobą od pierwszej klasy, a on co przyjeżdża sobie z innej szkoły nagle i już?
- O co ci chodzi Potter?
-Ty już nie udawaj niewiniątka dobrze wiesz o co mi chodzi?
-Nie jakoś dalej nie wiem? O co ci chodzi?
-Może chodzi mi o twojego chłopaka?
- A chodzi ci o Matta.
-Co on ma takiego czego ja nie mam?
- On jest taki uroczy, mądry, zabawny, przystojny i nie jest tobą. Jak to powiedziała to wzięła tosta i wyszła z wielkiej sali. A przyjaciółki wyszły za nią.


(Matt)
Jak on mógł się tak zachować, a mówił, że ją kocha.
(narracja trzecio osobowa)
 
 Dobra dziewczyny chodźcie pożegnamy się z Hagridem. A ja jeszcze zajdę do Matta. Gdy wychodziły z pokoju wspólnego spotkały Matta.
-Matt może byś  usiadł z nami w przedziale.
-Miałem usiąść z kolegami, ale wole usiąść z tobą.
-Możesz przyjść z kolegami.
-No dobra.
-To spotkamy się na stacji.
-Okej. A gdzie idziecie.
-Chciałyśmy pożegnać się z Hagridem.
-No to do zobaczenia na stacji.
-Pa-powiedziała i pocałowała go w policzek.
 Każdy poszedł w swoją stronę. Gdy dochodziły do chatki Hagrida właśnie wychodzili z niej Huncwoci. Lily i James obrzucili się pogardliwymi spojrzeniami i przyspieszyli każdy w swoim kierunku. Jak dziewczyny wchodziły do środka to Lily już od dłuższej chwili była w środku. Jeszcze chwilę porozmawiali gdy półolbrzym powiedział, że jak chcą zdążyć na pociąg to muszą już iść. Wtedy szybko się pożegnały  i przywołały swoje rzeczy z którymi udały się w stronę Hogsmead. Kiedy doszły na stacje i znalazły Matta z przyjaciółmi to akurat podjechała czerwona lokomotywa. Długo szukali wolnego przedziału, aż w końcu znaleźli. Wszyscy zaczęli zaczeli opowiadać sobie jak im minął rok.
 
W tym samym czasie na korytarzu
 
-James my nie mamy zamiaru spędzić podróży na korytarzu bo ty nie chcesz z nią siedzieć w jednym przedziale.-Huncwoci
-Nie będę z nią siedzieć w jednym przedziale.
-No to nie życzymy miłej podróży na korytarzu. Chodźcie chłopaki.
-No dobra wygraliście.
-Możemy się dosiąść-zaczął Remus
-Nie możecie- powiedzieli Ruda i Matt byli przeciwko, ale reszta nie miała nic do tego więc się do siedli. Wtedy reszta zaczęła grać w butelkę, a Matt i Lily rozmawiali na wiele różnych tematów, jednak po pewnym czasie dołączyli do gry. Na ich nieszczęście jak James kręcił to wypadło na Lilkę i kazał jej się pocałować. Wtedy ona od razu wyszła, a jej chłopak z nią. Matt dobrze wiedział o co chodziło Lily i ją przytulił.
 
 
-Potter dobrze wiesz, że oni są parą i jak mogłeś zadać takie zadanie.-powiedziała zbulwersowana Dorcas 
-Normalnie takie zadanie dałbym też tobie
-Rogacz nie przesadzaj- powiedział zirytowany Łapa
-Jak tutaj przyjdzie to masz ją przeprosić.
-I nie tyko ją
I po tej wymianie zdań dziewczyny wyszły z przedziału.
-Matt możesz nas zostawić.-zapytała się Ann
-Jasne-powiedział i pocałował ją.   


















poniedziałek, 3 lutego 2014

Tajemnice ze strony Lily Evans



(oczami Lily)
Tydzień szybko minął bez lekcji. Głównie siedziałyśmy u Hagrida lub na błoniach. Niestety Potter też nie dawał za wygraną i ciągle mnie wkurzał zadając te swoje pytanie. Na pewno już je znacie, a jak nie to je zacytuje  Evans umówisz się ze mną? Odpowiedzi były podobne nie, nigdy, po moim trupie itp.:.  Jutro mieliśmy wyjeżdżać do domów. Będę tęsknić za tym miejscem. O nie idzie tu ten gumochłon z przyjacielem.  Idę się gdzieś schować.
(narracja trzecio osobowa)

- Ej jeszcze przed chwilą tu była. Zaczynam myśleć, że mnie unika- James
-Jak byś zgadł.-Syriusz
-Łapa. Czy tobie życie jest miłe.-James
-Póki co to tak. A o co chodzi?
-Pomyślmy. A o to, że zachowujesz się tak jak by ci nie było miłe

(oczami Lily)
Uf. W ostatniej chwili się udało mi ukryć, a teraz wystarczy przemknąć do zamku nie zauważona i poszukać przyjaciółek.
(narracja trzecio osobowa)

Lily tak szła do pokoju wspólnego Gryfonów, a po drodze spotkała Ann.
- O właśnie was szukałam. A gdzie jest reszta.- Lily
- Nie wiem. Idziesz ze mną do dormitorium?- Ann
-Tak.- Lily
I tak szły, aż nagle ktoś krzyczy:
- Lily zaczekaj.  
(oczami Lily)
Nie tylko to niech nie będzie Potter.
(narracja trzecio osobowa)
Lily się odwraca i patrzy, a tam stoi Matt Herclaff. Chodzi do domu Ravenclaw. Jest on trzecim z najprzystojniejszych chłopaków w szkole. Ma jasne brązowe włosy i oczy koloru turkusowego. Jest w naszym wieku.
-Możemy chwilę po rozmawiać. Na osobności.- Matt
-Tak jasne. Zaczekasz na mnie w dormitorium?-Lily
-Ta jasne.-  Ann
-Może przejdziemy się po błoniach?
-Okej. Czemu nie. Ale szybko, bo musze się jeszcze spakować. -Lily
I tak szli, aż doszli nad jezioro.
- O czym chciałeś pogadać.-Lily
-Więc nie wiem od czego zacząć.-Matt
-Najlepiej od początku.-Lily
-Gdy się poznaliśmy to się chyba w tobie zakochałem, ale wiedziałem, że ugania się za tobą Potter, więc siedziałem cicho, aż do dziś.   
-A dlaczego mi to teraz mówisz, bo zauważyłem, że go odtrącasz.
-A czego ode mnie oczekujesz.
-Może byś została moją dziewczyną i spotkalibyśmy się w wakacje na Pokątnej?
-Dobrze pod jednym warunkiem?
-Jakim zrobię wszystko?
-Nikomu o tym nie powiesz? Dopóki tego sama nie powiem.
-Dobrze
-A teraz przepraszam, ale muszę już iść się pakować.
I tak   poszła do pokoju się pakować.
A tu nagle wszystkie dziewczyny zaczęły ją zakrzykiwać pytaniami. I nie mogła się od nich opędzić.
 A gdy udało jej się już je przekrzyczeć to powiedziała, że wszystkiego do wiedzie się później i zaczęła się pakować.  
(w tym samym czasie)
-Co ona sobie myśli-Rogacz
- Rogaczu spokojnie.- Łapa
-O co ci chodzi
-O to, że ona nie jest twoją własnością.
-Ale to nie oznacza, że...
-Że co?
-Może się umawiać z kim chce.
-Właśnie to oznacza.  
-Ale zobacz ja próbuje się z nią umówić od 1 klasy, a on co przychodzi i się od razu zgadza.
- Z tym to akurat się zgodzę.
-Poszedłem. Sobie z nią porozmawiać.
-Zaczekaj na mnie.
-To się pospiesz.
(w tym czasie w dormitorium)
-Lily jak nam za chwilę nic nie powiesz to pójdziemy po huncwotów.
- Znając ich to i tak za chwilę w padną tutaj. O właśnie idą.
Spakowała się i wyszła. Jeszcze na od chodne rzuciła Pa i że jakby co to mnie tutaj nie było. Wtedy wzięła miotłę i wyleciała przez okno. Udało jej się w ostatniej chwili uniknąć konfrontacji z wkurzonym Potterem i zdenerwowanym Blackiem i równocześnie powiedzieli
- Gdzie jest Lilka?-1/2 huncwotów
-Nie wiemy, a co? -dziewczyny
-A była tutaj?
-Nie a o co chodzi ?
-To jest teraz nie ważne. A może wie Cię. Gdzie mogłaby być?
-A sprawdzaliście bibliotekę?
-Nie dzięki.
(w innym dormitorium piątych klas)
-Uważaj Matt na huncwotów.
A jak to powiedziała to wyleciała i zostawiła tam  Matta. 
I później wróciła do dormitorium gdzie czekały na nią koleżanki.
Powiedziała szybko że jutro im to wytłumaczy. Przebrałą się i poszła spać.
A dziewczyny wiedząc, że dzisiaj się już nic nie dowiedzą to zrobiły to samo tylko że nastawiły budziki na  5:00żeby miała za swoje,że je tak zostawia na noc.



sobota, 1 lutego 2014

Koniec roku szkolnego – śmiać się czy płakać ?

 Ja nazywam się Lily Evans i jestem czarownicą. Chodziarz  mi nie wierzycie to naprawdę nią jestem. Nie dziwie się wam, że mi nie wierzycie, bo sama w to nie mogłam długo uwierzyć. Dziwicie się, ale jak to czarownica może nie zauwarzyć tak niezwykłej rzeczy. W skrócie urodziłam się w rodzinie mugolskiej. I do moich jedenastych urodzin o niczym nie wiedziałam a szczególnie o tym kim naprawdę jestem. Ale wracając do tego głupka  nazywa się James Potter i też jest czarodziejem, ale on urodził się w czarodziejskiej rodzinie. Ma cały czas rozczochrane czarne włosy i orzechowe oczy na których nosi bardzo charakterystyczne okrągłe okulary. Ma piętnaście lat, zresztą tak jak ja i chodzimy do takiej samej szkoły czyli  Hogwartu. A tak zapomniałbym należy do czwórki huncwotów. Mówią na niego Rogacz. Następny to Łapa czyli Syriusz Black. Jest to największy Casanova w historii szkoły. Ma czane do ramion włosy i tak samo czarne oczy. Kolejnym z nich jest Remus Lupin ma brązowe włosy i szare oczy. Jest też bardzo dobrym uczniem. Jego ksywka to Lunatyk.  A tak i czwarty z nich to Glizdogon czyli Peter Pettigrew. Jest on niski i pulchny w ogóle do nich nie podobny. Jednak wracając do mnie, kończy się mój piąty rok nauki w szkole magii i czarodziejstwa Hogwart. Wczoraj skończyliśmy pisać sumy i za tydzień wracamy do domu. Z jednej strony to szczęście a z drugiej żal opuszczać takie piękne miejsce. Ale uwolnie się od Pottera jest ogromnym szczęściem więc chyba jednak wychodzę na plus. Chociaż na pewno by tak było gdyby nie to, że oprócz niego do tej szkoły chodzą inni ludzie trzy dziewczyny  nie takie zwyczajne bo moje współlokatorki i przyjaciółki od serca. Pierwsza z nich to Dorcas Meadows lekko zakręcona dziewczyna o czarnych długich włosach. Oczy ma koloru niebieskiego. Jest średniego wzrostu i uważana jest za jedną z piękniejszych dziewczyn w szkole. Druga to Ann Lorens. Blondynka o szarych oczach. Jest bardzo mądra. Trzecia to Andżelika Abbot.  Szatynka która ma lekko pofalowane włosy, a oczy koloru fioletowego jak fiołki. Jest też jedną z piękniejszych dziewczyn. Będzie mi ich brakowało wakacje na całe szczęście przyjadą do mnie w sierpniu na dwa tygodnie.

(Potter)

Och ona jest taka piękna jak się złości. Yyy czy ja się znowu zamarzyłem. Więc ja nazywam się James Potter. Przyjaciele mówią na mnie Rogacz. Moi trzej przyjaciele to Peter Pettigrew  inaczej Glizdogon. Drugi to lunatyk, tak naprawdę to Remus Lupin. Jest on wilkołakiem, ale oprócz nas nikt o tym nie wie. Jest jeszcze Łapa, którego traktuje jak brata. Łapa to Syriusz Black. Ale wracając do tej anielicy, ona nazywa się Lily Evans. Ma rude kręcone włosy i zielone oczy jak trawa na wiosnę. Jednak tak Evans znowu mnie odrzuciła. Ja jednak nie podaje się tak łatwo za wygraną. Pewnie już zdążyła to zauważyć, bo ganiam za nią od pierwszej klasy. Mam jeszcze tylko dwa lata, aby zdobyć jej serce. W trakcie wakacji muszę obmyślić jakiś plan, żeby w końcu się ze mną umówiła. Ale chyba skończyła na mnie krzyczeć, bo wydaje mi się że teraz gada coś do Syriusza.