Od ponad godziny słychać jak się kłócą dziewczyny, ale nie mamy z Łapą pojęcia o co chodzi. Za to wiem jedno raz usłyszałem swoje imię dlatego nie zamiaru się stąd ruszać dopóki nie dowiem się o co tak właściwie się kłócą. I nagle wpadłem na genialny pomysł.
- Syriusz zamień się w psa, a ja zadzwonię do drzwi. Potem ukryje się pod pelerynę i- Czekaj, co ty znowu wymyśliłeś?- powiedział jęcząc przy okazji.
- Ty tu nie jęcz i nie przerywaj mi to po 1. Po 2 to nie ładnie, a po 3 gdy będziesz mi przerywał to się nie dowiesz.
- Dobrze to na jaki tym razem genialny plan wpadłeś?
- Zadzwonimy dzwonkiem do drzwi jej domu i ja pod peleryną czmychnę do środka, a ty zamieniony w psa odwrócisz uwagę osoby, która otworzy drzwi.
- Rogacz to się nie może udać. Przecież one wiedzą, że my jesteśmy animagami.
- Ale jest jeszcze ten fagas oraz przyszli moi teściowie i szwagierka.
- Masz na myśli tego chłopaka co tu mieszka?
- Nawet mi tego nie przypominaj, to ja tu powinienem mieszkać nie on. Tak mam na myśli jego.
- Naprawdę myślisz, że to się uda.
- Tak, a jak nie to co nam szkodzi. Liluś i tak jest na mnie wściekła.
- W sumie racja.
- Dobrze to na jaki tym razem genialny plan wpadłeś?
- Zadzwonimy dzwonkiem do drzwi jej domu i ja pod peleryną czmychnę do środka, a ty zamieniony w psa odwrócisz uwagę osoby, która otworzy drzwi.
- Rogacz to się nie może udać. Przecież one wiedzą, że my jesteśmy animagami.
- Ale jest jeszcze ten fagas oraz przyszli moi teściowie i szwagierka.
- Masz na myśli tego chłopaka co tu mieszka?
- Nawet mi tego nie przypominaj, to ja tu powinienem mieszkać nie on. Tak mam na myśli jego.
- Naprawdę myślisz, że to się uda.
- Tak, a jak nie to co nam szkodzi. Liluś i tak jest na mnie wściekła.
- W sumie racja.
Petunia
Właśnie siedziałam w salonie i gadałam przez telefon z moim dziubaskiem, gdy usłyszałam dzwonek. Nikt się nie ruszał, a dzwonek nie przestawał dzwonić więc musiałam się to ja ruszyć i otworzyć te drzwi. Za nimi zobaczyłam ślicznego psa, którego wpuściłam do środka. Akurat kiedy zamykałam drzwi z kuchni wychodziła moja jakże straszna siostra. Ten dziwoląg gdy zobaczył psa to postawiła tace na szafce w przedpokoju i powiedziała:
- Syriuszu Romualdzie Blacku w tej chwili przestaniesz być psem i wyjdziesz z tego domu.- powiedziała to tak jadowitym głosem, że aż się jej przestraszyłam.
Wtedy ten pies przemienił się w człowieka.
- O co w tym wszystkim do cholery chodzi?- wybuchłam nic nie rozumiejąc.
- Spokojnie Petunio. Ten pan i jego kolega właśnie w tej chwili wychodzą.
- Jaki znowu kolega przecież jesteśmy tu tylko my.
- Zapewne jest pod peleryną niewidką. Wyłaź Potter jak nie zdejmiesz z siebie tej głupiej peleryny w ciągu 3 sekund to pożałujesz.
- Masz nas. - podał się jakiś tam Potter i jest całkiem przystojny ale to taki sam głupek oraz dziwoląg jak moja siostra.
- A teraz grzecznie opuścicie mój dom, albo wam nogi z dupy powyrywam. I pod koniec na nich tak nawrzeszczała, a oni jak tylko skończyła mówić to wybiegli, aż się za nimi kurzyło. Po czym wzięła tace i jak gdyby nigdy nic poszła do swojego pokoju ignorując mnie.