-Lily wszystko w porządku- zapytała się Andżelika za co dostała mordercze spojrzenia od koleżanek, a jak nic nie odpowiadałam to Dorcas powiedziała
- Ruda spokojnie jak chcesz to się zemścimy na nim. Dobrze wiedziałam dlaczego powiedziała w formie pojedynczej to, bo skrycie kochała się w Syriuszu choć nie dała tego po sobie poznać, ale ja i tak wiem swoje.
-Okej już lepiej, ale na wszystkich Huncwotach nie tylko na nim. Za te ich wybryki.
-Jasne. Zareagowały tak wszystkie dziewczyny ale Ann i Dorcas się ociągały
I tak powstały właśnie huncwotki. Jednak postanowiły już nie wracać tam do przedziału, ale na ich szczęście znalazły przedział nie daleko. Do końca podróży gadały o wszystkim o mijając tylko temat huncwotów. Gdy dojechali do Londynu dziewczyny musiały udać się do tamtego przedziału żeby wziaść bagaże po mimo tego że Lily zbierała się bardzo długo nie udało się uniknąć im spotkania z Rogaczem. Huncwotki postanowiły go ignorować kiedy miały już wychodzić to James się do niej odezwał :
- Przepraszam Cię niespodziewałem się że tak zareagujesz te słowa kierował do Lili
- Dobrze wiedziałeś że tak zareaguje po czym jak powiedziała te słowa to wyszła razem z dziewczynami na peron. Po chwili zobaczyła swojego chłopaka i powiedziała że za chwilę do nich wrócić i poszła do niego.
- Cześć chciałam sie z tobą pożęgnać.
- Już idziesz
-Tak
- Chcę Lily dać ci jeszcze ten naszyjnik żebyś pamiętała o mnie gdy mnie nie będzie przy tobie.
- Dziękuje Matt a teraz już muszę niestety iść. Pa i pocałowała go w policzek.
-Pa.
Następnie poszła poszukać swoich przyjaciółek niestety były w towarzystwie huncwotów więc stwierdziła że pójdzie do rodziców bez pożegnania i skierowałam się do barierki, ale kątem oka zauważyła to Andżelika i zebrała resztę dziewczyn które szybko pożegnały się z chłopakami. Dogoniły ją koło barierki i powiedziały jednocześnie
- A pani gdzie się wybiera bez pożegnania.
-Do rodziców którzy czekaja za przejściem.
- Aha ale tak bez nas przeciesz zawsze przechodzimy razem.- powiedziała Ann
-No i w tym rzecz że byłyście w towarzystwie huncwotów a ja z nimi nie mam zamiaru rozmawiać.
- Ok niech ci będzie a teraz przytulas na pożegnanie.- powiedziała to Dorcas
Po czym każda z dziewczyn przechodziła po kolei przez barierkę.
Jednak jak już wszystkie przeszły Andżelika zauważyła u Lilki naszyjnik którego wcześniej nie miała i zapytała się :
-Lily skąd masz ten naszyjnik?
- Dostałam od Matta
-Aha a kiedy jeśli można wiedzieć
- A przed chwilą. A co
-Nie nic.
-Dobra ja idę bo widzę swoich rodziców
-Zaczekaj pójdziemy z tobą
Ruda zapytała się czy będziemy mogły do niej przyjechać za tydzień przyjechać na 2 tygodnie a oni powiedzieli że tak jak ich rodzice się zgodzą. Wtedy dziewczyny się pożegnały i Lily poszła z rodzicami do samochodu. Kamil bo tak miał na imię tata Lily wziął kufer i włożył do bagażnika. Na oko miał 35 lat. Brązowe włosy i niebieskie oczy za to pani Evans miała blond włosy i zielone oczy. Lily wsiadła już do samochodu gdy usłyszała 2 znajome głosy:
-Lily chyba nie chcesz pojechać bez pożegnania- powiedział Lupin
-No w sumie to taki miałam plan
-Jak mogłaś chcieć nam coś takiego zrobić -powiedział Syriusz
-Normalnie a teraz. Pa
-No pa.-odpowiedzieli równocześnie.
Tak Lily pojechała z rodzicami do domu.
Fajnie piszesz!♥
OdpowiedzUsuńKiedy next?!?!:)
Luju, jakie to jest okropne. Ten styl pisania... Ech.
OdpowiedzUsuń